Lato 2001r. basen kryty w Londynie
-Ała, co ty robisz?!- wykrzyczałam po tym, gdy poczułam klepnięcie w tyłek.
-No dobra przepraszam. Jestem Harry- podał mi dłoń i obdarzył uśmiechem. Loczek, tak
Loczek, bardzo pasował mi ten przydomek, ponieważ chłopak miał śmieszne loczki na głowie.
Co prawda były jeszcze króciutkie ale już byłam ich wielką fanką.
-Samantha, ale mówią mi Sam- podałam mu dłoń i zarzuciłam mokre kosmyki włosów tak, że wylądowały na moich plecach. Nagle poczułam zimny dreszcz, ponieważ dłuższą chwilę stałam na mokrych i zimnych kafelkach.
-Więc, Harry- ciągnęłam dalej- mama Ci nie mówiła, że nie wolno klepać dziewczyn po tyłkach? Przecież ty nie masz nawet sześciu lat?!- powiedziałam uśmiechając się zadziornie. Nagle zauważyłam, że Loczek się zarumienił.
-Mam siedem- powiedział obrażalskim tonem.
Z moich obserwacji wynikało, że bardzo chciało mu się śmiać, ale się kurczowo powstrzymywał.
-Samantha- usłyszałam głos mojej mamy- idziemy już do domu.
-Miło było cie poznać, Harry- powiedziałam kierując się w stronę mojej mamy.
-Mi również, piękna, narazie- powiedział i wskoczył do basenu.
Zaśmiałam się pod nosem i poszłam dalej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz